Informacje

avatar

bikeholiczka
z miasta Mikołów
8630.60 km wszystkie kilometry
16d 20h 02m czas na rowerze
21.36 km/h avg

Kategorie

Codzienne.98 Do pracy i z powrotem.72 I te niecodzienne.20 Masa Krytyczna.7

2013

baton rowerowy bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bikeholiczka.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Do pracy i z powrotem

Dystans całkowity:3923.94 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:179:27
Średnia prędkość:21.87 km/h
Maksymalna prędkość:44.40 km/h
Liczba aktywności:72
Średnio na aktywność:54.50 km i 2h 29m
Więcej statystyk

Piegi deszczowo-błotne...

Środa, 19 września 2012 | dodano:19.09.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
35.24 km
01:35 h
22.26 km/h
Odważyłam się dziś na jazdę rowerem do pracy, mimo zapowiadanych wszem i wobec opadów popołudnie. Jak zwykle miałam nadzieję, że to mnie ominie. Nie tym razem! Gdy wychodziłam z pracy padało. Te wszystkie kałuże mnie przerażały. Nie dlatego, że boje się wody, tylko dlatego, że obiecałam sobie, że na nowym rowerze nie będę jeździć w deszczu. Taaa to nie jeździłam - 5 dni :D Tak więc rower został już ochrzczony i po wszystkim wyczyszczony. W ciągu tych kilku km odczułam strasznie brak błotników, szczególnie na przednim kole. Do domu wróciłam oczywiście cała mokra i z piegami błotno-deszczowymi na twarzy, ale i tak było warto! Bo nie ma złej pogody na rower! ;)

3 x dziennie ;)

Wtorek, 18 września 2012 | dodano:18.09.2012 | linkuj | komentarze(4)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
63.55 km
02:50 h
22.43 km/h
Rano oczywiście kierunek praca. 8h później do domu. Najbardziej cieszy teraz ta lekka jazda i to, że na nowym sprzęcie droga do pracy zajmuje 10min mniej :D Po południu standardowa ostatnimi czasy pętla przez Chudów, Gierałtowice, Bojków i Przyszowice. Pogoda idealna, tylko szkoda, że tak wcześnie się już ściemnia.


Gliwice Bojków, most na A1


Moja nowa miłość ;)

3 x dziennie ;)

Poniedziałek, 17 września 2012 | dodano:17.09.2012 | linkuj | komentarze(7)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
65.27 km
02:56 h
22.25 km/h
W końcu wracam do normy. Do jazdy 3 razy dziennie. To jest to! Móc kręcić i kręcić. Rano droga lekko uciążliwa, ale ze względu na ciężkiego laptopa w plecaku. Ciężko zbierałam się ze skrzyżowań. Po południu już było lżej, ale pod wiatr. Wieczorna rundka na mikołowski rynek, powrót przez Paniówki, ze względu na przekopane wszystkie ulice w okolicy.

Przed pracą, po pracy i po południu...

Poniedziałek, 10 września 2012 | dodano:10.09.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
63.24 km
03:30 h
18.07 km/h
Dziś jakoś ciężko się kręciło. Nie wiem czy to przez ten wiatr, czy może przez to wczorajsze kręcenie. Tak więc dzisiejsza trasa bez pośpiechu i pod wiatr. Po południu obrałam kierunek na Mokre, ale ze względu, że świeży, dopiero co położony asfalt został przekopany, wybrałam polny, niebieski szlak rowerowy. Później postanowiłam wbić się na żółto-brązowy szlak, który kiedyś wyprowadził mnie w pole. Tym razem udało się dotrzeć do celu. W Mokrym odbiłam na Bujaków przez Sośnią i Fiołkową Górę, dalej standardowo na Chudów.


Panoramka ;)


Oderwanie od rzeczywistości...

Piątek, 7 września 2012 | dodano:07.09.2012 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
54.26 km
03:00 h
18.09 km/h
Wiatr dawał się dziś we znaki. Szczególnie dało się to zauważyć, patrząc na czas dojazdu do pracy - najgorszy odkąd jeżdżę. Ale to nie ważne :P Po południu przynajmniej wzrosła temperatura, co mnie troszkę rozleniwiło. Po pracy wybrałam się na krótkie kręcenie po lasach halembskich. Włóczyłam się tu i tam bez celu przez jakieś 20 parę km. Czasem fajnie jest się tak wyłączyć od świata...

Gdzieś, nie wiadomo gdzie...

Kręci się w deszczu i słońcu...

Czwartek, 6 września 2012 | dodano:06.09.2012 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
65.10 km
03:30 h
18.60 km/h
O 6.05 startuje z domu, mimo zapowiedzi deszczu. Rano da się już wyczuć zbliżającą się jesień - zimno i ciemno, ale przecież to żadna przeszkoda ;) Na 13km zaczęło dosyć mocno padać niestety. Droga powrotna pod wiatr przez zakorkowanych Chorzów. Po południa szybka, a właściwie wolna rundka na mikołowski rynek, gdzie słońce już nie sięga, ludzi brak, to pewnie przez tą temperaturę. Ale było miło - ja, rynek i mój rower, sam na sam ;) Droga powrotna przy zachodzącym słońcu pośród pól ;)

Przed pracą, po pracy i po południu...

Wtorek, 4 września 2012 | dodano:04.09.2012 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
69.40 km
03:30 h
19.83 km/h
Kolejny dzień idealny. Pogoda wymarzona na rower, więc kręcenie odbyło się trzy razy dziennie. Do pracy w towarzystwie, w drodze do domu oczywiście po prąd. Po południu krótka pętla przez Chudów, Gierałtowice, Bojków, Przyszowice, Paniówki, później jeszcze szybka przejażdżka po lasach halembskich i do domu ;)

Dom -> praca -> dom

Poniedziałek, 3 września 2012 | dodano:03.09.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
36.27 km
01:43 h
21.13 km/h
Standardowa trasa do pracy i z powrotem ;) 1/4 trasy w towarzystwie ;)

Dom -> praca -> dom

Piątek, 31 sierpnia 2012 | dodano:01.09.2012 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
36.28 km
01:49 h
19.97 km/h
Standardowa trasa do pracy. Droga powrotna w deszczu, ale przecież deszcz to nie przeszkoda. Sierpniowe jeżdżenie zakończone z wynikiem 1427km czyli całkiem nieźle. A teraz w drogę ;)

Dom -> praca -> dom...

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano:29.08.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
35.95 km
01:45 h
20.54 km/h
Temperatura nie rozpieszczała, wręcz przeciwnie! O 6 rano zimno było jak w gródniu. Z doniesień kolegów rowerzystów z trasy było, aż 4 stopnie!!! 4 stopnie to dobra pogoda, żeby wyskoczyć w krótkich spodenkach i krótkich spodenkach na rower z samego rana. Po pierwszej górce, czyli w połowie drogi już się nawet troche zmęczyłam i rozgrzałam tym samym. Na rynku w Kochłowicach dołączył do mnie kolega rowerzysta, który zresztą mija mnie wraz z bratem każdego ranka na rowerze. Postanowił mi towarzyszyć, gdyż też jechał do pracy do Katowic. Droga powrotna bez żadnych ekscesów, miło i sympatycznie. Batory znowu zakrokowany, więc rower górą! ;)