Informacje

avatar

bikeholiczka
z miasta Mikołów
8630.60 km wszystkie kilometry
16d 20h 02m czas na rowerze
21.36 km/h avg

Kategorie

Codzienne.98 Do pracy i z powrotem.72 I te niecodzienne.20 Masa Krytyczna.7

2013

baton rowerowy bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bikeholiczka.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Codzienne

Dystans całkowity:5361.33 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:249:17
Średnia prędkość:21.51 km/h
Maksymalna prędkość:40.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:37 (18 %)
Liczba aktywności:98
Średnio na aktywność:54.71 km i 2h 32m
Więcej statystyk

DPD + odwiedziny

Czwartek, 13 czerwca 2013 | dodano:17.06.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
75.09 km
03:10 h
23.71 km/h
Standardowa droga do pracy i z powrotem. Po południu korzystam z okazji, że nie ma ustawki jadę na mikołowski rynek. Siedzę tam chwilę, ale jak nie leci muzyczka to szału nie ma. Zbieram się i jadę na Retę Śmiłowicką do babci na kompot truskawkowy. Przy okazji zaliczam 1,5km spacer z młodszym kuzynostwem. Do domu wracam przez Mokre, zaliczając na koniec pętlę przez Chudów.

DPD + pętla hipopotama ;)

Środa, 12 czerwca 2013 | dodano:17.06.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
95.62 km
03:57 h
24.21 km/h
Po 1,5 dniach ulew w środę w końcu się rozpogadza i można zamienić komunikację miejską na rower. O tak! Droga standardowa, w Kochłowicach mijam się z Piotrem, on leci na Halembę, a ja na Batory. Później szybki powrót do domu i po obiedzie jadę na ustawkę z ulubionym szosowcem do Bujakowa. Znowu docieramy w tym samym czasie. Nie ma to jak dobry synchron. Trasa zacna ja na środek tygodnia. Kierujemy się na Ornotowice, dalej przez Czerwionkę do Knurowa. Tam odbijamy na Wilczą i przez Pilchowice, Kuźnię Nieborowską wracamy do Knurowa, gdzie robimy przerwę na uzupełnienie kalorii. Dalej już standardowo przez rozkopane Gierałtowice do Chudowa i następnie do Bujakowa, gdzie się rozstajemy.

DPD + czekolada truskawkowa w 4min!

Piątek, 7 czerwca 2013 | dodano:10.06.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
84.19 km
03:30 h
24.05 km/h
Najpierw dojazd do pracy bezdeszczowy! Powrót w Słońcu! Dostaję takiego powera, że do domu docieram w bardzo szybkim tempie. Po gigantycznej porcji obiadowej mam problem się ruszyć, ale wsiadam na rower i mknę na trzecią z rzędu ustawkę z szosowcem, ale tym razem spotykamy się w Orzeszu na rondzie. Więc najpierw do Bujakowa, gdzie zostaję urwana na podjeździe, przez pewnego rowerzystę, który później w jakiś sposób trafił na mnie na endomondo. W Orzeszu już w duecie kierujemy zawrotną prędkością na Gostyń. Dalej przez Wyry i podjazdem na ul. Mikołowskiej w Łaziskach na mikołowski rynek. Na rynku chwila przerwy na czekoladę, którą pochłaniam w 4min. Powrót standardowo przez Mokre i Sośnią Górę do Bujakowa, gdzie się rozstajemy.

DPD + brak mi Słońca!

Czwartek, 6 czerwca 2013 | dodano:10.06.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem, Codzienne
d a n e w y j a z d u
70.35 km
03:00 h
23.45 km/h
W końcu w czwartek się rozpogadza, tzn. nie pada. Do pracy jadę rowerem i życie znów staje się piękne. Co prawda zaczyna dosyć intensywnie padać 1km przed dojazdem do celu, ale to nie ważne. Powrót chyba bez żadnych ekscesów, przynajmniej nie pamiętam. Po obiedzie znów jadę do Bujakowa, gdzie jestem ustawiona z pewnym szosowce. Znów docieramy prawie o tym samym czasie. W mżawce ruszamy na pętle przez Chudów, Przyszowice, Gierałtowice i Ornontowice. Od Bujakowa wracam już sama do domu.

Szybki serwis!

Środa, 5 czerwca 2013 | dodano:10.06.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
28.40 km
01:17 h
22.13 km/h
Czas się zabrać za uzupełnianie zaległości. Środa znów nie należy do tych pogodnych dni, więc do pracy jadę komunikacją miejską niestety. Po pracy umawiam się z pewnym szosowcem na ustawkę seriwowo-kręconą. Miejscem zbiórki jest skrzyżowanie z Bujakowie. Całe szczęście, że mam tam cały czas pod górę to hamulce nie są mi do niczego potrzebne. Godzina spotkania to przedział czasowy między 17.30, a 18.00 – fajny rozstrzał, ale w jakiś sposób docieramy oboje w tym samym czasie. Po tym jak moje hamulce zostają przywrócone do sprawności ruszamy na krótką pętlę w mżawce. Czyli robimy objazd przez Chudów, Paniowy i Mokre. Wracamy z powrotem do Bujakowa, gdzie się rozstajemy i ja wracam prosto do domu.

Czekoladowo ;)

Piątek, 31 maja 2013 | dodano:31.05.2013 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
41.58 km
01:55 h
21.69 km/h
Dziś znowu bez roweru do pracy, a komunikacją miejską. Ale bilans i tak jest korzystny jak na maj, bo w sumie do pracy przepedałowałam 572km + 3 dni korzystają z komunikacji. Po południu pogoda dopisało, to też były plany wyskoczyć jak to w ostatni piątek miesiąca, na Rudzką Masę Krytyczną, ale plany diametralnie uległy zmianie. Najpierw pojechałam załatwić pewne prywatne sprawy do chrzestnego, a później na Sośnią Górę na ustawkę z pewnym szosowcem, któremu później na mikołowskim rynku zjadłam prawie całą czekoladę :P Dalej trasa przez Łaziska do Orzesza, i zjazd ul. Szkolną do Bujakowa, gdzie się rozstajemy i kręcę już prosto do domu. Nie dość, że zaliczyłam troche czekoladowych kalorii, to widoki na góry były pierwsza klasa...

DPD + znowu jedziemy oglądać góry...

Środa, 29 maja 2013 | dodano:31.05.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
82.32 km
03:50 h
21.47 km/h
Najpierw do pracy, później z powrotem i wieczorny wyskok na pętlę po okolicy. Z racji tego, że pogoda doskonała obieram kierunek południe z opcją kilku podjazdów. Ale początkowo standardowo do Chudowa, później prze Bujaków na Orzesze i Łaziska. Tam odbijam w jedną z bocznych uliczek i delektuję się przepięknym widokiem na góry. Dalej prze Gostyń wracam do Orzesza i do domu.


Góry ;)


I zoom...

Nigdy więcej komunikacji miejskiej!

Wtorek, 28 maja 2013 | dodano:29.05.2013 | linkuj | komentarze(3)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
25.89 km
01:05 h
23.90 km/h
Ze względu na intensywne opady deszczu w dzień i w nocy jestem zmuszona skorzystać z komunikacji miejskiej. Oby nigdy więcej! Przyzwyczaiłam się już do wygody jaką daje mi rower, że nie muszę czekać na wiecznie spóźniający się autobus, narzekać korki etc. Całe szczęście wieczorem wychodzi Słońce. Wykorzystuję to i około 19 wyjeżdżam na krótką pętle przez Chudów, Bujaków i Mokre.

Prawie tylko DPD...

Poniedziałek, 27 maja 2013 | dodano:29.05.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem, Codzienne
d a n e w y j a z d u
41.78 km
01:50 h
22.79 km/h
Poniedziałkowy dojazd do pracy standardowy, czyli przez Rudę Śląską i Chorzów Batory do Katowic. Obeszło się najprawdopodobniej bez ekscesów, jak dobrze pamiętam. Ale też nie było zbyt wielu sił na szarżowanie po weekendzie. Powrót na spokojnie, bez wieczornej porządnej przewieszki, tylko dojazd na Halembeę w celach towarzyskich.

Ryzykowne DPD i słoneczne popołudnie...

Środa, 22 maja 2013 | dodano:23.05.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne, Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
86.67 km
03:47 h
22.91 km/h
Dlaczego ryzykowne DPD? Bo ciągle straszą ulewami, burzami, a nawet gradem. Wyruszam z domu wcześniej niż zwykle, żeby zdążyć przed oberwaniem chmury. I udaje mi się na sucho dotrzeć do pracy. Niestety w drodze powrotnej już tak fajnie nie było. Na granicy Chorzowa i Rudy Śląskiej dopada mnie deszcz, ale po szosach widzę, że to co najgorsze już przeszło i mam to za sobą. Po południu się rozpogadza i wychodzi nawet Słońce. Rundka na mikołowski rynek. Tam obowiązkowa przerwa przy fontannie. Później jadę na Podlesie, zobaczyć czy widać góry. Niestety nie, ale za to jest tęcza. Dalej jadę przez Zarzecze, wracam do centrum Mikołowa i przez Rete Śmiłowicką, Mokre, Bujaków i Chudów wracam do domu...


Fontanny - Mikołowski Rynek...


Mikołowski Rynek...


Nie widać gór, ale jest tęcza...


Panorama z Podlesia...


Niebo...


Zamek w Chudowie...