Informacje

avatar

bikeholiczka
z miasta Mikołów
8630.60 km wszystkie kilometry
16d 20h 02m czas na rowerze
21.36 km/h avg

Kategorie

Codzienne.98 Do pracy i z powrotem.72 I te niecodzienne.20 Masa Krytyczna.7

2013

baton rowerowy bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bikeholiczka.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1092.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:57:41
Średnia prędkość:18.93 km/h
Maksymalna prędkość:44.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:37 (18 %)
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:31.20 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Dom -> praca -> dom

Piątek, 31 sierpnia 2012 | dodano:01.09.2012 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
36.28 km
01:49 h
19.97 km/h
Standardowa trasa do pracy. Droga powrotna w deszczu, ale przecież deszcz to nie przeszkoda. Sierpniowe jeżdżenie zakończone z wynikiem 1427km czyli całkiem nieźle. A teraz w drogę ;)

Na rozprostowanie kości ;)

Czwartek, 30 sierpnia 2012 | dodano:31.08.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
29.31 km
01:30 h
19.54 km/h
Po 1,5 dniowej przerwie od roweru, dwóch dniach spędzonych w komunikacji miejskiej nadszedł ten najbardziej oczekiwany moment - jazda na sprawnym w końcu rowerze, tzn. w miarę sprawnym. Kierunek na zatłoczony od motocyklistów Chudów, dalej żółtym szlakiem między polami do Gierałtowic. Zaraz za granicą z Gliwicami odbijam na nowiutką drogę do Przyszowic, któa wiedzie wzdłuż A1 obok powstającego tam Parku Biznesu. Póżniej z powrotem pod chudowski zamek i do domu ;)

Houston mamy problem!

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano:29.08.2012 | linkuj | komentarze(3)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
26.11 km
02:42 h
9.67 km/h
Po pracy rower cd. Kierunek wczesniej już ustalony - mikołowski rynek, ławka koło hasioka. Podróż do celu jako tako, oczywiście pod górkę i lekki wiatr. Temperatura była już całkiem przyjemna o tej porze. Ciężko się jechało, ale to chyba przez to, że za dużo zjadłam na obiad. Docieram do centrum, przedostaję się na druga stronę ulicy, wjeżdżam na krawężnik i słyszę huk. Przerażenie w oczach i myśl, żeby to nie skończyło się wiadomo jak. Jadę dalej, zerkam na opony, jeszcze jest ok, jeszcze! Po chwili zostaję bez powietrza w przednim kole. Dopycham rower na rynek. I tu obrywa się temu, który pilnował mi mojej ławki :P Nie ma co zwlekać, 13km do domu z buta. Ale nie ma to jak spacer w miłym towarzystwie.

Dom -> praca -> dom...

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano:29.08.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
35.95 km
01:45 h
20.54 km/h
Temperatura nie rozpieszczała, wręcz przeciwnie! O 6 rano zimno było jak w gródniu. Z doniesień kolegów rowerzystów z trasy było, aż 4 stopnie!!! 4 stopnie to dobra pogoda, żeby wyskoczyć w krótkich spodenkach i krótkich spodenkach na rower z samego rana. Po pierwszej górce, czyli w połowie drogi już się nawet troche zmęczyłam i rozgrzałam tym samym. Na rynku w Kochłowicach dołączył do mnie kolega rowerzysta, który zresztą mija mnie wraz z bratem każdego ranka na rowerze. Postanowił mi towarzyszyć, gdyż też jechał do pracy do Katowic. Droga powrotna bez żadnych ekscesów, miło i sympatycznie. Batory znowu zakrokowany, więc rower górą! ;)

Pod wiatr...

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | dodano:27.08.2012 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
15.41 km
00:53 h
17.45 km/h
Początkowo w planach miał być Knurów i Bojków, ale ze względu na silnie utrudniający jazdę wiatr, skończyło się jak zwykle, czyli na zamku w Chudowie. Jutro na szczęście ma być podobno lepiej. Na to liczę ;)

Dom -> praca -> dom

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | dodano:27.08.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
36.49 km
01:57 h
18.71 km/h
Dziś jest jakiś strasznie pechowy dzień pod względem pogodowym. Rano nie dość, że zimno było to jeszcze deszczowo. Na początku z lekka się wahałam, czy przypadkiem nie zmienić przez to środka transportu na publiczny. Ale zaryzykowałam i 9km przepedałowałam w deszczu. Później było już lepiej. Nawet udało mi się pobić mój rekord prędkości w drodze do pracy. Za to w drodze powrotnej wiatr tak utrudniał jazdę, ze przez chwile miałam dosyć! Ale tylko przez chwilę. Ze względu na remonty pół Chorzowa stało w korku, a ja mogłam bez problemu, bez ściągania "nogi z gazu" pędzić sobie do domu ;) Lubię to!

Dzień bez roweru jest dniem straconym...

Niedziela, 26 sierpnia 2012 | dodano:26.08.2012 | linkuj | komentarze(4)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
51.23 km
02:35 h
19.83 km/h
Pogoda nie rozpieszcza, ale to nie przeszkodziło mi, żeby wyrwać się na rower. Kurs standardowo najpierw na Chudów, który dziś świecił pustkami. Później Ornontowice, gdzie przed Urzędem Gminy skręciłam w prawo i udałam się niebiesko-czerwonym szlakiem rowerowym, który wiedzie przez Aleje Dębów w stronę Dębieńska (Czerwionka-Leszczyny).

KWK Budryk w Ornontowicach


Aleja Dębów

Na niebie ciągle przewijały się czarno-szare chmury, ale najbardziej przerażająca była ta nad Dębieńskiem. I było się czego bać, bo po kilkudziesięciu metrach wjechałam w ścianę deszczu. Postanowiłam przeczekać ulewę na pobliskim przystanku autobusowym, gdzie po chwili dołączył do mnie inny rowerzysta. 15min rozmowy i czekania na Słońce, które jednak się nie pojawiło, ale przynajmniej przestało padać. Kolega udał się do domu, a ja w dalszą drogę w stronę Czuchowa i dalej Knurowa.

"Góry" i czarne chmury ;)

W Knurowie niektóre ulice wręcz pływały. Mimo wszystko dziękuję kierowcom, którzy przeczekiwali aż przejadę, a nie wjeżdżali z zawrotną prędkością w kałużę tuż obok mnie. Ale i tak po jednej większej kałuży dorobiłam się Morza Bałtyckiego w butach. Dalej już bez większych przygód wróciłam do domu przez Gierałtowice i Chudów.

Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma...

Sobota, 25 sierpnia 2012 | dodano:25.08.2012 | linkuj | komentarze(4)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
39.63 km
02:01 h
19.65 km/h
Długo oczekiwany weekend, który na samym początku rozczarował mnie pogodą. Miły być daleko jadące plany, a wyszło jak, wyszło... Ale nie ma na co narzekać ;) Po południu w końcu się rozjaśniło, więc wyskoczyłam na rower. Najpierw odwiedziłam Starganiec, gdzie w taką niesprzyjającą do końca pogodę jest cisza i spokój. Tylko ja, rower i woda.

Starganiec

Następnie udałam się przez Podlesie na mikołowski rynek. Gdzie posiedziałam troche na mojej ulubionej ławce. Droga powrotna standardowo przez Mokre i Paniowy, z dłuższą przerwie na kawie u szkolnego kumpla.

Panorama na centrum Mikołowa i Łaziska z ul. Podleskiej

Wieczorna pętla przy zachodzącym słońcu...

Czwartek, 23 sierpnia 2012 | dodano:23.08.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Codzienne
d a n e w y j a z d u
32.53 km
01:39 h
19.71 km/h
Wieczorna wycieczka już na dużo spokojniejszym tempie niż droga do pracy. Najpierw pojechałam na mikołowski rynek, gdzie spotkałam mojego szefa na rowerze. Później standardowo udałam się przez Fiołkową i Sośnią Górę do Bujakowa, gdzie na trasie spotkałam peleton kolesi na szosówkach. W Bujakowie odbiłam na Chudów. Szczerze mówiąc to właśnie ul. Chudowska (łącząca Bujaków z Chudowem) jest jedną z moich ulubionych w godzinach, gdy słońce chyli się ku zachodowi. Na koniec przejechałam przez zlot motocyklistów pod Zamkiem w Chudowie i udałam się do domu.

Dom -> praca -> dom

Czwartek, 23 sierpnia 2012 | dodano:23.08.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Do pracy i z powrotem
d a n e w y j a z d u
36.27 km
01:50 h
19.78 km/h
Udało mi się dziś wyjechać 5min wcześniej niż zwykle, ale teraz już wiem, że nie ma się co gonić. Te 5 min jak nie więcej odstałam później na przejeździe kolejowym. Myślałam, że ten pociąg nigdy się nie skończy. Koledzy rowerzyści o dziwo mnie nieś nie mijali. Ale za to ścigałam się z autobusem linii 48 na odcinku od rynku w Kochłowicach aż do ul. Szpitalnej w Chorzowie. Raz ja wychodziłam na prowadzenia, raz bus, ale na mecie byliśmy w tym samym czasie :D Droga powrotna bez żadnych przygód tylko z wiatrem w oczy ;)